Mike Post, najbardziej znany kompozytor, którego imienia nikt nie zna

Skoro pisałem tydzień temu o czołówkach, to żeby nadrobić różne zaległości i dzisiaj zapraszam na mały przegląd serialowy. Tym razem nie będę pisać pod kątem jednego gatunku, a jednego kompozytora. Nazwisko Mike’a Posta wielu osobom zapewne nic nie będzie mówić. Jest to o tyle smutne, że prawdopodobnie każdy zna przynajmniej jeden skomponowany przez niego utwór. Zaznaczmy, że ten kompozytor głównie związał się z telewizją i można stosunkowo łatwo wyróżnić pewne charakterystyczne elementy jego twórczości.

 
 
 
 
 
 
 
 
 
 

Zdecydowanie lubi on uderzenia dźwięku. Zmasowany atak instrumentów słychać już w pierwszej kompozycji, która zdobyła sobie popularność. Baa Baa Black Sheep nigdy nie było u nas nadawane, a i wydaje się, że w Stanach zostało zapomniane. W swoim czasie był to jednak całkiem popularny serial o pilotach na Pacyfiku w czasie Wojny światowej część 2. Jest on generalnie uważany za bardzo odbiegający od tego, co miało miejsce w rzeczywistości, ale nie o tym tutaj mówimy, a o czołówkach. Chociaż wskazałem Baa Baa Black Sheep, to tekst zaczne od innego serialu. James Garner jest u nas znany chyba tylko z Kosmicznych kowbojów. Niektórzy jeszcze kojarzą go z roli w Mavericku. Aktor ten osiągnął jednak niewątpliwie duży sukces, gdyż wystąpił w dwóch niesamowicie popularnych serialach. Maverick był westernem z dużą ilością komedii, ale tym serialem, który nas tutaj interesuje jest Rockford Files. Opowieść o prywatnym detektywie, który ma permanentne problemy z pieniędzmi była bardzo popularna. Czołówka zresztą pokazuje, że Garner jest gwiazdą, gdyż jego twarz przebija się przez całą długość jej trwania. Sama melodia, jakże stylistycznie odmienna od Baa Baa Black Sheep dalej opiera się na mocnym uderzeniu, tyle że w innym, zdecydowanie mniej wojskowym brzmieniu. Muzyka jest zabawowa, zapowiadająca serial z duża ilością humoru i zabawy.

Hill Street Blues było jednym z tych kilku seriali o policjantach, które przedstawiało ich prace w raczej szarych barwach. Mozolna ciężka i niewdzięczna praca łączyła się z różnymi życiowymi problemami. Serial ten był duchowym poprzednikiem Nowojorskich gliniarzy, czy też nawet w większym stopniu Miami Vice (Sonny Crockett pojawił się w nim, w swoim pierwszym, innym, wydaniu właśnie w Hill Street Blues). U nas serial ten pojawił się na Polonii 1, ale nie zdobył tak dużej popularności, jak Remington Steele. W dużej mierze wynika to stąd, że poważne, nowocześniej nakręcone dramaty mieliśmy już w postaci między innymi wspomnianego Miami Vice, a i Polonia 1 raczej kojarzyła się z lekką rozrywką. Melodia Posta do czołówki jest spokojna, sentymentalna. Zapowiada niejako, że w tym serialu, to nie akcja będzie głównym tematem zainteresowania scenarzystów, a dramaty osób pracujących na posterunku.

Aż dziw bierze, że ten sam kompozytor w mniej więcej tym samym czasie odpowiadał za czołówkę do jednego z najbardziej radosnych i pełnych brawury seriali telewizyjnych lat 80-tych. Już pierwsze takty melodii mówią: akcja! przygoda! Magnum PI jest klasykiem telewizji i regularnie widać odniesienia do tego serialu, także i w grach komputerowych. Wystarczy wspomnieć urokliwe Time Gentlemen, Please!, które rozpoczyna się od tego, że bohaterowie przez sprawienie, że cała ludzkość oglądała maraton wszystkich odcinków Magnum sprawili, że wszyscy zmarli z głodu i pragnienia. Powodów do uwielbienia tego serialu jest wiele. Poza dobrze napisanym głównym bohaterem trzeba też wskazać na bardzo dużą różnorodność odcinków i wiele eksperymentów formalnych, na jakie zdecydowali się twórcy. Potrafili oni wielokrotnie zaskakiwać.

Kolejnym przełamaniem i pokazem umiejętności Mike’a Posta jest czołówka do Doogie Howser. Serial ten był niezwykle popularny. Opowiadał o dziecku geniuszu, który musiał sobie radzić z problemem tego, że był zwyczajnie za młody względem tego, co robił. Neal Patrick Harris nim zaczął szukać matki dla swoich dzieci właśnie tym serialem zdobył sobie popularność. Czołówka jest spokojna, niby radosna, ale też zawiera w sobie pewne elementy, które wskazują, że nie zawsze będzie do śmiechu.

Jakiś czas później mieliśmy okazje posłuchać Mike’a Posta w wersji trochę bardziej westernowej. Stephen J. Cannell wyprodukował swój ostatni serialowy sukces, czyli Renegata. Prawdopodobnie jedyna produkcja, w której występuje Lorenzo Lamas, która nadaje się do oglądania bez zażenowania. Serial oczywiście jest mocno pretensjonalny, ale zarazem ma wystarczająco dużo akcji, że nie przeszkadzają nam rozliczne jego głupoty. Renegat był niby westernem, gdzie koń został zastąpiony przez motocykl. Nawet Indianie mieli swój udział, więc nic dziwnego, że w wielu ujęciach Lamas wygląda niczym wyjęty z jakiegoś podrzędnego westernu z lat 60-tych. Także i melodia odwołuje się wyraźnie do tej stylistyki. Harmonijka i gitara wprowadzają widza w nastrój odpowiedni do oglądania przygód samotnego mściciela na Harley’u mającym w tle zachodzące słońce.

Cannell mimo wszystko bardziej jest znany z innego serialu o poszukiwanych przestępcach. Także i w nim mogliśmy słyszeć muzykę Mike’a Posta, a i jego czołówka zaczynała się od narratora wprowadzającego widzów w opowieść. Było to o tyle ważne, że trzeba było wyjaśnić, dlaczego tymi dobrymi są przestępcy (oczywiście niesłusznie oskarżeni). Nie ma co niepotrzebnie strzępić języka, Drużyna A jest klasykiem, a melodia jest wprost idealna. Akcja i przygoda, jaka tylko była możliwa w latach 80-tych.

ps: Mike Post skomponował muzykę do jeszcze wielu świetnych seriali. To jest tylko wybór z pełną świadomością skrócony do kilku tytułów.

Informacja parafialna, w związku z dramatycznym ograniczeniem mojego czasu wolnego aż do końca czerwca będzie tylko jeden tekst tygodniowo (publikowany w poniedziałek). W piątki będą wrzucane różne zdjęcia, nie tylko kotów. W lipcu liczę, że będę mógł wrócić do regularnego trybu.

 
 
 
 

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *