Power dalej walczy

W poprzedniej części opisałem, w jaki sposób powstał Captain Power and the Soldiers of the Future. Serial formalnie skierowany do dzieci, ale posiadał on wiele mroczniejszych elementów wskazujących na bardziej dorosłego odbiorcę. Takie tez było założenie twórców. Fabularnie Captain Power opiera się na dosyć prostym schemacie opowieści o drużynie dobrych bohaterów walczących z tymi złymi. Jednak, kiedy bardziej dokładnie przyjrzymy się temu, o czym on opowiada, to dostrzeżemy kilka ciekawych elementów.

Jam jest zły, jam jest zły.
Jam jest zły, jam jest zły.

Oto mamy rok 2147, minęło kilka lat od zakończeniu wojen metalu (Metalwars), który to konflikt ludzkość przegrała. Zwycięzcami okazały się maszyny prowadzone do walki przez Lorda Dreada. Mamy tutaj do czynienia z cyborgiem, kiedyś był to człowiek, doktor Lyman Taggart i on wraz ze Stuartem Powerem pracował przy superkomputerze zwanym OverMind. Obydwaj mieli wspólny cel, jakim było zaprowadzenie na świecie pokoju. Jednakże w pewnym momencie ich drogi się rozeszły. Taggart w trakcie prowadzonych prac podłączył swój umysł do OverMinda, co go zmieniło. Zamiast prób zaprowadzenia pokoju uznał, że właściwą drogą do stworzenia nowego wspaniałego świata jest podbój i przekształcenie ludzi w cyborgi. Jednym z negatywnych elementów ludzkości, który zostanie w ten sposób usunięty, były emocje.

Trzeba tutaj dodać, że po stronie Dreada były nie tylko maszyny, ale także można było znaleźć w tej grupie ludzi. Mają oni różne zadania, ale wszyscy są w pełni oddani Dreadowi i jego ideom. Jedną z grup bardziej charakterystycznych, która wspierała ów reżim maszyn było Dread Youth. Pod tym określeniem należy rozumieć Hitler Jugend świata Captain Powera. Jest to młodzież wychowywana w posłuszeństwie dla maszyn i samego Dreada. Mają oni szykowne mundury i poza różną pracą na rzecz maszyn stanowią także bardzo pomocny wizualny punkt odniesienia, choćby w trakcie przemówień Dreada.

Chociaż wojna została przez maszyny wygrana, to ów nowy wspaniały świat jeszcze nie nastał. Przygotowania idą jednak pełną parą, a na razie Ziemia jest zniszczona. To, co widzimy, to wizja bardzo ładna odwołująca się do różnej maści post apokaliptycznych przedstawień. Miasta przestały istnieć, pozostały tylko ruiny wypalone przez wielokrotne bombardowania. Ludzkość, a raczej nieliczni jej przedstawiciele żyją w małych osadach w ciągłym strachu przed Dreadem i jego maszynami. W każdej chwili mogą zostać zaatakowani i zniszczeni. Nie znaczy to jednak, że Dread nic innego nie robi, jak tylko wysyła kolejne oddziały, aby dobić resztki ludzkości. Raczej ich na razie toleruje, ale w każdej chwili może się to zmienić i wszyscy o tym wiedzą.

Dobrzy my, dobrzy my
Dobrzy my, dobrzy my

W celu naprawienia ludzkości Dread chce ją zdigitalizować, lecz, póki co nie może tego robić na masową skalę. Digitalizacja, to jest koncept bardzo pasujący do lat 80-tych i ówczesnego popularnego wyobrażenia na temat komputerów i maszyn. Otóż twórcy wymyślili, że przy użyciu specjalnej broni będzie możliwe dokonanie dematerializacji człowieka, a jego osobowość, jak też i ciało zostaną zapisane na dysku. Chodzi tutaj o Star Trekową dematerializację w teleporterze, ale już bez odtworzenia człowieka po drugiej stronie teleportu. Proces ten pozwala nie tylko na składowanie dużej liczby ludzi, ale też jest w jakimś stopniu dobrą torturą, gdyż człowiek, choć zdigitalizowany, to pozostaje świadomy. Cel tego działania jest jednak w gruncie rzeczy inny. Chodzi o późniejsze połączenie takiej osoby z maszyną i stworzenie tego idealnego świata.

Jednak cała ludzkość nie została sprowadzona do poziomu uciekających nomadów i przestraszonych uciekinierów. Wraz z końcem wojny pozostało na jej polu wiele osób gotowych walczyć dalej. Z nich rekrutują się różne oddziały partyzanckie, które na różne sposoby starają się powstrzymać Dreada. Nie są oni zorganizowani w jeden wielki ruch oporu. Serial opowiada właśnie o jednej z takich grup, która posiada pewną przewagę nad innymi, o tym jednak będzie potem.

Teraz ich przedstawmy. Jak sam tytuł wskazuje głównym bohaterem i przywódcą tej grupy jest Jonathan Power znany jako kapitan Power. Tutaj pewna ciekawostka, w tę postać wciela się aktor Tim Dunigan. Dla większości nazwisko to najpewniej nic nie mówi, ale co więksi psychofani Drużyny A powinni natychmiast go skojarzyć. Grał on Buźkę w pilocie tego serialu. Został potem zwolniony, gdyż producenci uznali, że jest za młody do tej roli i w ten sposób już od drugiego odcinka mieliśmy Dirka Bennedicta, a reszta jest historią. W każdym razie tutaj, w przypadku Captain Powera, Dunigan nie miał takiego pecha. Został na cały serial w swojej roli.

Poza tytułowym bohaterem w skład jego oddziału, jako „żołnierze przyszłości” wchodzą jeszcze cztery osoby: kapral Jennifer ‘Pilot’ Chase, sierżant Robert ‘Scout” Baker, oraz przyjaciel ojca Powera i starszy doradca major Matthew ‘Hawk’ Masterson. Ostatnią postacią uzupełniającą grupę jest półkownik Michael ‘Tank’ Ellis, w którego wciela się drugi najbardziej rozpoznawalny aktor z tego serialu. Mianowicie chodzi o znanego fanom filmów z Arnoldem Schwarzeneggerem Sven-Ole’a Thorsena. Jak łatwo zgadnąć po tej informacji, nawet jak nie kojarzy się tego aktora z wyglądu, Tank jest największym i najsilniejszym członkiem zespołu Powera. Warto też dodać, że ma on całkiem ciekawą historię postaci. Otóż Tank został wyhodowany do walki i mamy tu do czynienia w jakimś stopniu z ofiarą eksperymentów naukowych. Najciekawsze jest natomiast to, że specjalne laboratorium, gdzie zrobiono to wszystko ma bardzo charakterystyczną nazwę: Babylon 5. Owa rzucona uwaga była zresztą podnoszona przez JMSa w trakcie długich i nieprzyjemnych internetowych dyskusji odnośnie sporu, co było pierwsze: DeepSpace 9, czy właśnie Babylon 5. Jak się okazuje, rzucona tak przypadkiem uwaga, potem dawała dobry argument, że JMS już od dłuższego czasu pracował nad własnym serialem.

Maszyna CGI
Maszyna CGI

Choć ruch oporu działał, to mimo wszystko zwykli ludzie mieli niewielkie szanse w starciu z maszynami. Nie tylko ze względu na posiadaną przez nie dużą przewagę liczebną, ale także przez to, że po stronie Dreada były także maszyny, czy też raczej istoty zwane Biodreadami. Zostały one stworzone przez OverMinda przy dużym nakładzie kosztów. Był ku temu jednak powód, o ile zwykłe maszyny były relatywnie łatwe do zniszczenia i po ich stronie była głównie ich duża liczba, tak Biodready bardzo trudno było skrzywdzić. Po pierwsze jednak, posiadały one świadomość, co w porównaniu do reszty bezwolnych żołnierzy sprawiało, że były o wiele groźniejsze. Poza tym, co też ma duże znaczenie, potrafiły się same naprawiać. O ile można je było uszkodzić, to żadnego nie udało się zniszczyć.

Trzeba także dodać, że ich charakter oraz osobowość były dosyć skomplikowane. Wielokrotnie oglądając serial można odnieść wrażenie, że jest z nimi związana jakaś tajemnica. Z punktu widzenia telewizji, co innego było jednak ważniejsze. Biodready były pierwszymi postaciami obecnymi w serialu telewizyjnym, które w całości powstały przy użyciu grafiki komputerowej (taki Max Headroom był efektem tylko makijażu). Był to oczywiście szczyt technologicznych możliwości końca lat 80-tych i z dzisiejszej perspektywy musi on budzić uśmiech na twarzy. Trzeba jednak pamiętać, że mamy tutaj do czynienia z technologiczną rewolucją.

Technologia XX wieku
Technologia XX wieku

Bohaterowie mieli jednak pomoc w walce z maszynami. Każdy z nich miał na sobie specjalny kombinezon zaprojektowany przez Stuarta Powera. Gwarantował on ochronę przed digitalizacją, a także dawał im osłonę przed pociskami laserowymi. Można także przypuszczać, że odpowiednio zwiększał ich umiejętności, ale nie było to nigdy do końca wyjaśnione. Warto jednak wspomnieć, że Tank miał na sobie cudowną zbroję żołnierza, podczas gdy pozostałe projekty były żywcem wyjęte z typowego zbioru kolorowego szaleństwa zabawek lat 80-tych. Stąd też były bardziej kolorowe niż funkcjonalne i w gruncie rzeczy nie za bardzo pasowały do dosyć mrocznego charakteru serialu. Wypada dodać, że bohaterowie normalnie mieli zwykłe ubrania. Jednak po naciśnięciu przycisku, czy też naszywki na ich ubraniu, nagle na ich ciałach materializowały się owe zbroje.

CDN

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *