Dzisiejszy wpis jest krótszy, co nie znaczy, że gorszy. W dawnych czasach początków internetowego fandomu można było znaleźć całe multum stron poświęconych często bardzo drobnym elementom danego popularnego uniwersum. Powstawały one jak grzyby po deszczu i równie szybko ginęły kasowane z serwerów. Czasem były absurdalne, czasem złe, czasem też słusznie zapominane. Inne natomiast były pięknym popisem miłości do swojego ulubionego cyklu. W Polsce właściwie tylko Gwiezdne wojny były na tyle popularne, aby posiadać silny i aktywny fandom w internecie, który był w stanie wyraźnie zaznaczyć swoją obecność. Stąd też, choć nawet i Star Trek posiadał swoich fanów, to nie ma porównania w ilości stron, które powstały, opisujących świat wymyślony przez Roddenberry’ego. W tamtych czas tak pisało się wiele maili, jak też i gadało na ircu.
Tamten początkowy okres internetowego szaleństwa charakteryzował się dwiema rzeczami: ludzie korzystali z sieci w poszukiwaniu informacji, a z drugiej jej dostarczycielami były najczęściej indywidualne osoby. Stąd też w tamtym czasie mogły powstać takie rzeczy, jak Completely Unofficial Star Wars Encyclopedia Boba Vitasa. Ogromny zasób wiedzy o świecie wymyślonym przez George’a Lucasa. Dzisiaj tego typu strona nie miałaby racji bytu w zalewie różnych wiki. Wtedy jednak jeden człowiek mógł, z pomocą osób dostarczających mu trudno dostępne materiały i informacje, stworzyć wielką encyklopedie. Co warto odnotować, pomimo wielu lat od zakończenia nad nią prac, dalej w wielu przypadkach dzieło Vitasa jest o wiele lepszy niż wookiepedia.
Z czego to wynika? Wydaje się, że wina leży w tym, że obecnie światy wymyślone przestają fanów interesować. Zamiast tego wszyscy skupiają się na postaciach, ewentualnie na wykorzystywanych motywach. Niestety, obecnie nawet i licencjonowane gry RPGie, które swego czasu de facto stworzyły świat Gwiezdnych wojen, obecnie w dużej mierze pomijają ten element skupiając się na tworzeniu ładnych wizualnie podręczników. W nich główny nacisk położony jest na odciążenie graczy i mistrza gry z „niepotrzebnej wiedzy” o wymyślonym świecie.
Pisałem jednak o Polskim internecie, stąd, choć Vitas miał pomocników z naszego kraju, to nie o nim chce tutaj pisać. Ostatnio, to jest 28 listopada 2014 roku fani Gwiezdnych wojen mogli uczcić pojawienie się na stronie Sluis Van prowadzonej przez Admirała NLoriela 500 opisu kanonicznej jednostki. Strona ta działa już wiele lat i w tym czasie zasłużenie zapisała się w pamięci fanów. Ilość informacji, czerpanych z różnych dostępnych źródeł robi wrażenie.
Tu nie chodzi o samo przepisanie wiadomości, które czytelnik może znaleźć w podręcznikach RPGie, a o opracowanie i przedstawienie ich w formie przejrzystej i czytelnej. Zresztą Nloriel wykorzystał nie tylko książki West End Games, a sięga właściwie po wszystkie dostępne materiały. Mamy w związku z tym gry komputerowe, książki, komiksy i nie dam głowy, ale nie zdziwiłbym się, że i słuchowiska radiowe. Tego typu praca jest ciężka i wymaga od autora skupienia i co więcej, poświęcenia się prawdziwego fana. Charakterystyczne, że strona, nieregularnie uzupełniana działa już kilka lat, podczas gdy większość stron fanowskich zamyka swoje podwoje po roku, czy dwóch.
Stąd też, należy wznieść toast na cześć Admirała i jego strony. Zarazem wypada ze smutkiem spojrzeć na inne fandomy, które nie mają czegoś tak wspaniałego i wciągającego!
Artykuł sponsorowany 😉
A Jacht SoroSuub Luxury 3000 można uznać za symboliczny podarunek nie wymagający wpisania w tegorocznym PIT 😉
Jakby mi Sluis Van zasponosorwalo statek, to nie mialbym nic przeciwko takim artykulom sponsorowanym, a tak niestety to tylko rocznicowe przypomnienie, jakie to fajne jest 🙂